Chyba ostatnia dłuższa wyprawa w tym roku. Kierunek Kampinos. Godzina 9 rano, dwóch bohateiros na swoich rumakach. Przebicie się przez miasteczko zajmuje godzinkę. Kampinos wynagradza nam trudy pięknem jesiennych kolorów mieniących się w słońcu bezchmurnego nieba. Powrót asfaltem od Czosnowa do Łomianek z dalej nad Wisełką.