Dłuższa wycieczka, cel zamek Książąt Mazowieckich w Czersku. Miałem jechać z bartezzzem ale pojechałem sam. Trasa do Góry Kalwarii miodzio z wiatrem w plecy. Rowerzystów jak na lekarstwo, pewnie chmury wystraszyły. W Czersku zwiedzanie zamku. Powrót już nie był taki milutki, wicher prosto w ryło i deszcz, do tego nie było się nawet pod kogo zaczepić. Sam mijałem głównie wiejskich dziadków na wigry3, mnie natomiast minęła parka szybkich szosowców, ale to nie moja liga (mojego rumaka tym bardziej).
Wietrzysko takie że głowa mała, na moście poniatowskiego musiałem ustawiać rower pod kątem 15* odchylonym od pionu żeby mnie nie zepchnęło pod samochód, poza tym bardzo miło